O 7:00 mieliśmy być pod umówionym miejscem by zabrał nas bus na prom.
Jesteśmy przed czasem, wiec siedzimy i obserwujemy jak kobiety wynoszą dary dla bogów – ryż i kwiaty na liściu bananowca, kadzidła, dekoracje.
7:00 busa nie ma, ale spoko-to Azja, jasne jest że się spóźni. 7:30 busa nadal nie widać ale zaraz na pewno przyjedzie. 7:45 dzwonimy do gościa u którego zamówiliśmy transport. Przyjechał do nas za 10 minut z informacją od kierowcy ze był on o 7:15 ale nas nie było…no k….a mać! Jedyni biali turyści na ulicy- raczej ciezko przeoczyć! Ściemaaaaa:/
Kolejny transport o 11 więc czekamy…tylko dlatego ze maja konkurencyjne ceny nie zrezygnowaliśmy z ich usług….eh, Indonezja co krok sprawia ze mamy nie do konca dobre wrażenia:(
Cóż nam pozostaje innego…….